Magdalena Materna
Ewelina Lis
Nie od dziś wiadomo jak ważne są kontakty międzyludzkie. Zgodnie ze swoją naturą, każdy człowiek potrzebuje nawiązywania relacji z innymi ludźmi, relacji rodzinnej, przyjacielskiej czy partnerskiej. Naturalną cechą człowieka jest to, że ma potrzebę funkcjonowania w grupie. Samotność i odosobnienie często prowadzą do obniżenia się poziomu stanu psychofizycznego. Objawia się to między innymi smutkiem, przygnębieniem czy brakiem poczucia sensu życia co z kolei prowadzi do chorób takich jak depresja. Jednoznacznie można więc przyznać, że każdy kontakt z innym człowiekiem jest nie tyle potrzebny, co wręcz niezbędny do normalnego funkcjonowania. Jak to się ma w sytuacji gdy człowiek zostaje ukarany karą pozbawienia wolności zostając przy tym umieszczony w zakładzie karnym? Pod kątem ludzkiej natury nic się nie zmienia. Człowiekowi nadal potrzebny jest kontakt z innymi ludźmi, czasem nawet zdarza się, że ta potrzeba utrzymywania relacji międzyludzkich staje się jeszcze silniejsza niż przed odbywaniem kary pozbawienia wolności. Jednakże ze względu na charakter instytucji zakładu karnego, kontakt ten jest zdecydowanie ograniczony, utrudniony. Zmienia się także forma utrzymywania kontaktów z bliskimi.
Kodeks Karny Wykonawczy przewiduje niezbędność utrzymania kontaktów z bliskimi osobami. W art. 105 jest jasno napisane, iż osobie odbywającej karę pozbawienia wolności należy umożliwiać utrzymywanie kontaktu z rodziną oraz innymi osobami bliskimi. Odbywa się to poprzez widzenia, korespondencję listowną, kontakt telefoniczny, paczki oraz przekazy pieniężne. Dodatkowo od 2014 r. umożliwiono osadzonym korzystanie ze Skyp’a w ramach wirtualnych spotkań poprzez dostępne środki, w tym przypadku komputer. Dzięki temu pomimo dużej odległości, która dzieli osadzonego i bliską mu osobę, mogą bez przeszkód porozmawiać ze sobą. Oczywiście rozmowy nie są organizowane w dowolnym czasie. Harmonogram widzeń czy rozmów odbywających się poprzez aplikację Skype ustala porządek wewnętrzny danej instytucji penitencjarnej.
Relacje
z rodziną są ważne nie tylko z perspektywy wpływania na samopoczucie
osadzonego, rodzina odgrywa przede wszystkim jedną z ważniejszych ról podczas
resocjalizacji skazanego oraz jego readaptacji społecznej, zwiększając tym
samym powodzenie osiągnięcia pozytywnych efektów resocjalizacji skazanego.
Studencka Sekcja Penitencjarna Naukowego Koła Pedagogów Uniwersytetu
Rzeszowskiego w ramach swojej działalności zorganizowała dla Pań osadzonych w
Zakładzie Karnym w Rzeszowie cykl spotkań warsztatowych na temat wartości rodziny i macierzyństwa.
Zajęcia nosiły nazwę „Macierzyństwo w zakładzie karnym – szanse i zagrożenia” ,
prowadzone były przez dwie studentki. Spotkania miały charakter cykliczny,
odbywały się na terenie Zakładu Karnego w Rzeszowie, raz w tygodniu przez ok. 2.5h. Celem spotkań było ukazanie
osadzonym wartości utrzymywania i podtrzymywania kontaktu ze swoimi dziećmi i
rodzinami, ukazanie istoty i znaczenia macierzyństwa. Celem zajęć było także zapoznanie
Pań z podstawowymi pojęciami związanymi z rodziną oraz macierzyństwem, ukazanie
wpływu matki na rozwój i zachowanie dziecka oraz życie rodziny, a także uświadomienie wpływu
doświadczania macierzyństwa na osobisty rozwój dziecka. Zajęcia miały również
na celu poznanie poprawnych postaw rodzicielskich, nabycie przez Panie osadzone
umiejętności konstruktywnego wyrażania uczuć, zdobycie przez nie doświadczeń
emocjonalnych i poznawczych oraz wzmocnienie postaw empatycznych, ponadto kształtowanie
umiejętności plastycznych oraz manualnych i pracy w grupie. Na pierwszych i
ostatnich zajęciach zostały przeprowadzone ankiety mające na celu ewaluację
projektu oraz zweryfikowanie wartości przeprowadzonych warsztatów. Panie, które
uczestniczyły w warsztatach były również w trakcie odbywania terapii uzależnień od alkoholu. Uczestniczki warsztatów
początkowo cechowały się nieufnością do prowadzących. Z zajęć na zajęcia można
było dostrzec, iż Panie coraz chętniej dzieliły się swoimi przemyśleniami na
podjęty temat macierzyństwa i rodziny. Niejednokrotnie można było zauważyć
trudności w dzieleniu się przemyśleniami, czy przeżyciami związanymi z danym
tematem, gdyż wiązały się one często z przykrymi doświadczeniami przed
odbywaniem kary w zakładzie karnym. Wiele ćwiczeń wykonywanych w ramach zajęć
miały za zadanie odkryć i nazwać uczucia związane z macierzyństwem oraz rodziną. Przełomowym momentem było spotkanie trzecie,
gdzie widoczne było dla prowadzących to, że Panie inicjują dyskusje i chętnie
„wyrzucają” z siebie smutne wspomnienia oraz przeżycia, i co ważne potrafią dzielić
się także pozytywnymi momentami, których doświadczyły będąc przy swoich
dzieciach i rodzinach. Zauważyć można było krok w przód, który Panie dokonały poprzez
udział w warsztatach. Był to znak dla prowadzących, że udało się wzbudzić w
Paniach osadzonych zaufanie. Już samo nazwanie swoich uczuć, oraz akceptacja
swojej sytuacji, a także przede wszystkim umiejętność patrzenia z nadzieją na
swoje życie po opuszczeniu zakładu karnego było największą nagrodą dla
prowadzących. To właśnie wtedy Panie osadzone zaczęły w większym stopniu
zauważać wartość macierzyństwa i rodziny. W przeprowadzonych ankietach na
ostatnich zajęciach można zauważyć, że Panie tłumaczyły macierzyństwo jako „
bycie ze swoimi dziećmi, okazywanie im miłości i poczucia bezpieczeństwa,
opieka nad dzieckiem” natomiast wcześniej zdarzały się odpowiedzi, że
macierzyństwo to „coś pięknego lecz nerwowego, opieka nad dzieckiem,
macierzyństwo to wszystko, macierzyństwo to to czego nie dałam swoim dzieciom,
gdyż sama nie miałam dobrych wzorców”. W odpowiedziach z ankiet
przeprowadzonych pod koniec warsztatów wyraźnie widać, że Panie potrafią opisać
i nazwać więcej uczuć, ich odpowiedzi nie są chaotyczne. Występują takie słowa
jak miłość, zapewnienie bezpieczeństwa, dar od Boga. Wskazuje to na wartość
jaką pełni macierzyństwo w życiu Pań osadzonych pomimo izolacji od swoich
pociech i rodzin. Kolejnym ważnym aspektem była weryfikacja chęci i sposobów
utrzymywania kontaktów z rodziną i dziećmi. Zdarzały się sytuacje, że Panie nie
deklarowały chęci utrzymania lub nawiązania kontaktów ze swoimi pociechami.
Tłumaczyły to tym, że mają krótki wyrok więc ich dzieci nie muszą wiedzieć
gdzie przebywa, bądź lepiej by myślały, że ich mama jest za granicą. Innym
argumentem był wstyd przed dziećmi, że ich matka odbywa karę pozbawienia
wolności.
W trakcie zajęć podejmowany był temat tego jak rozmawiać z dzieckiem o
zakładzie karnym, jak tłumaczyć dziecku, co się dzieje w danej chwili z mamą
oraz,co ważniejsze Panie osadzone uświadamiały sobie, że pomimo tego iż
odbywają karę pozbawienia wolności to ich dzieci nadal potrzebują ich obecności
w swoim życiu. Dodatkowym problemem jaki można było zauważyć podczas prowadzonych
warsztatów było to, że większość Pań wykazywało się bardzo niskim poczuciem
własnej wartości, potrafiły powiedzieć wprost, że „nie czują się nikomu
potrzebne„. Również nad tym zdołano się pochylić podczas ćwiczeń, ponieważ
budowanie poziomu własnej wartości przekłada się na nasze poczucie i potrzebę
sensu życia. Bez własnej wartości ciężko człowiekowi dostrzec jakąś nadzieję na
lepsze jutro, w którym przyjdzie mu funkcjonować. W ankietach przeprowadzonych
na zakończenie warsztatów Panie osadzone podkreśliły to, że zajęcia dały im
poczucie większej wartości oraz świadomości tego, że muszą nad sobą pracować.
Ponadto zwiększyła się ich pewność siebie, udało im się poznać siebie same oraz
poczuły się zrozumiane i mogły być sobą. Największą radość przyniosły Paniom
przedostatnie zajęcia, ponieważ wykonywały one prace plastyczne dla swoich
pociech. Panie miały za zadanie zrobić pluszową maskotkę przy pomocy filcu,
igły i nitki oraz waty. Po wykonaniu maskotek Panie osadzone mogły ozdobić
swoje dzieła za pomocą guzików, cekin, pomponików, naszywek i różnorodnych
zdobień. Warto zaznaczyć tutaj, iż na pierwszych zajęciach osadzone dały do
zrozumienia, że nie znają się wzajemnie, jednakże na zajęciach plastycznych nie
miało to żadnego znaczenia, gdyż Panie wykazywały się pracą w grupie, wzajemną
pomocą dzięki czemu powstały przepiękne maskotki dla ich dzieci. Panie dzięki
temu mogły również przenieść się do „świata dziecka”. Można było choć przez
chwilę odczuć atmosferę radości i beztroski. To najlepsze z wspomnień jakie
prowadzące mogły wynieść ze spotkań. Czuć było wtedy po prostu szczęście, widać
było uśmiech na twarzach nawet najbardziej nieśmiałych Pań. To wspaniałe uczucie
dać choć trochę radości w chłodnej rzeczywistości w jakiej osadzone funkcjonują.
Poczucie, że przyniosło się im choć troszkę beztroski i szczęścia jest niezwykle
budujące, a widok drugiego człowieka, który uśmiecha się pomimo trudnej sytuacji
uwięzienia – bezcenny.
Każdy kontakt z drugim człowiekiem jest potrzebny, a wręcz niezbędny do poprawnego funkcjonowania. Osadzeni w zakładach karnych mają pod tym kątem pewne utrudnienia, jednakże nie należy zapominać o tym, że są to normalni ludzie. Ludzie którzy mają uczucia, pragnienia i nadzieje na nowe, lepsze życie po opuszczeniu jednostek penitencjarnych. Każdy człowiek zasługuje na drugą szansę.